28 stycznia 2015

Przegrana wojna Ukrainy?

Obecnie wiele mówi się o trwającym konflikcie pomiędzy Ukrainą, a separatystami i wspierającymi ich Rosjanami. Konflikt ten trwa wciąż z różną intensywnością i choć jeszcze jego ostateczny wynik nie jest do końca znany chciałbym zwrócić uwagę na dwa czynniki poprzez pryzmat których można stwierdzić że Ukraina zwycięsko z tej konfrontacji nie wyjdzie. Również z racji naszego położenia geopolitycznego powinniśmy wnikliwie spojrzeć na trwające wydarzenia na Ukrainie i wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski dla obronności Polski.

Obecna sytuacja na Ukrainie, 27 stycznia 2015

Pierwszą czynnikiem są obecne straty terytorialne Ukrainy, choć oczywiście nie można z całkowitą pewnością stwierdzić jak konflikt się rozstrzygnie możemy jednak z przeszłych konfliktów w które zaangażowana była strona rosyjska stwierdzić że zarówno Krym jak i Republika Doniecka zostaną w rosyjskiej strefie wpływów i podzielą losy Republiki Naddniestrzańskiej czy Abchazji i Osetii Południowej. O stanowczości działań rosyjskich na rzecz utrzymania ukraińskich zdobyczy może świadczyć fakt wykorzystywania na coraz szerszą skalę regularnych jednostek wojskowych by przeciwdziałać kolejnym ukraińskim ofensywom oraz wciąż niedostatecznie ostra reakcja państw zachodnich na rzecz Ukrainy.

Kolumna nieoznakowanych rosyjskich czołgów w okolicach Stakhnov, 27 stycznia 2015

Drugim czynnikiem stricte politycznym jest fakt  niekonsekwencja obietnic politycznych złożonych Ukrainie w 1994 roku. Memorandum budapeszteńskie w ramach których zobowiązało Ukrainę do przekazania Rosji swoich zasobów strategicznych broni nuklearnej oraz przystąpienia do układu o nierozpowszechnianiu broni jądrowej w zamian gwarantowała Ukrainie w punkcie 1 poszanowanie niezależności i suwerenności istniejących granic Ukrainy. Sygnatariuszami tegoż dokumentu oprócz Ukrainy były Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i jakby nie kto inny jak Federacja Rosyjska. Jak pokazują nam obecne wydarzenia gwarancje polityczne wobec Ukrainy w zamian za rozbrojenie się nie przyniosły jej absolutnie żadnych korzyści. Wręcz przeciwnie domyślam się że gdyby do zaistniałej sytuacji jaką mamy obecnie na Ukrainie, a Ukraina nie przystąpiłaby do memorandum budapeszteńskiego reakcja państw zachodnich byłaby taka sama jaką mamy obecnie.
Podsumowując w moim odczuciu niezależnie od zakończenia rosyjsko-ukraińskiego konfliktu Ukrainę możemy uznać już teraz za przegraną, bez wymiernego wsparcia ze strony państw trzecich Ukraina nie będzie w stanie utrzymać integralności swych granic  a jak pokazuje po raz kolejny historia opieranie się na politycznych gwarancjach niestety nie ma swego przełożenia na działania.
Jaki z tego wniosek może wyciągnąć Polska? Przede wszystkim rewizja programu obronności w oparciu o który prowadzony jest rozwój polskich sił zbrojnych. Oczywiście nie twierdze że obecność Polski w NATO czy wspólne struktury wojskowe w Unii Europejskiej na pewno nic nie dadzą jednakże nie można opierać się w nich jako w priorytetowych. Polska powinna tworzyć tak swoje siły zbrojne by w jak największej mierze pozostać samowystarczalną. Powiniśmy jednak być świadomi tego że sama nasza przynależność do sojuszu obronnego nie gwarantuje nam bezpieczeństwa, o czym już wcześniej pisałem na blogu.