17 grudnia 2010

Amerykanie krytykują polski kontyngent w Afganistanie


The Time opisuje artykuł w którym Amerykanie ostro krytykują polskie poczynania w prowincji Ghanzi. Amerykanie zarzucają Polakom, że pozwolili powrócić bojownikom na tereny wcześniej przez nich spacyfikowane w Ghanzi. Jak powrót wojsk amerykańskich do Ghanzi określił jeden z amerykańskich oficerów: To wyglądało tak jakby Polacy czekali na nas byśmy wrócili i uwolnili ich od ich własnej bazy. Polakom dostało się także za niedostosowanie się do warunków walki antypartyzanckiej w ramach, których wymaga się podejmowania na bieżąco decyzji przez żołnierzy średniego i niskiego szczebla. Ponad to Amerykanom nie podoba się niskie zaangażowanie w walkę w prowincji przez polski kontyngent. Jako przykład podają kluczową w prowincji autostradę Highway One biegnącą do Kabulu, na której obecnie z powodów licznych ataków podróżować mogą tylko ciężko opancerzone konwoje. Innym przykładem są zabójstwa lub zastraszenie prorządowych urzędników pracujących w Ghanzi. We wschodnim dystrykcie Andar liczba ataków bojowników znacznie wzrosła, w trakcie wrześniowych wyborów zagłosowało tylko trzech uprawnionych z ponad 100 000 populacji dystryktu. W innym dystrykcie podlegającym pod polską jurysdykcje w Deh Yak w północnych Ghanzi, mieszkańcy opowiadali, że nigdy nie odwiedziły ich polskie patrole, a sytuacja pogarszała się z dnia na dzień dopóki do prowincji nie wrócili Amerykanie. Dodatkowo Amerykanom nie podoba się uzależnienie PKW-A od amerykańskiego wsparcia logistycznego.
Na usprawiedliwianie Polaków, Amerykanie mówią, że polski kontyngent jest zbyt mało liczny jak na tak dużą prowincje jak Ghanzi. Dodatkowo aktywność protalibskich bojowników w ostatnich miesiącach znacznie urosła zwłaszcza w południowych i wschodnich prowincjach. Także Amerykanie nie odmawiają odwagi polskich żołnierzy, których niejednokrotnie widzieli w akcji.
Obecnie prowincja Ghanzi coraz bardziej wpada w strefę wpływów talibskich bojowników Haqqani, którzy starają się przejąć trasę biegnącą z Kandaharu do Kabulu, a już teraz kontrolują całe wioski w prowincji. Jednakże od ośmiu miesięcy amerykańscy żołnierze stacjonujący w prowincji starają się przywrócić spokój w prowincji.
Krytyka dosięgnęła nie tylko polskiego kontyngentu, najczęstsze zarzuty wobec innych kontyngentó
w to unikanie walki w nocy, podróżowanie bez ambulansów, unikanie pieszych patroli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz