30 grudnia 2010

Szczegóły umowy rosyjskiego Mistrala


Już znane są w przybliżeniu koszty związane z dostawą Mistrali do Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej. Prawdopodobnie koszt pierwszego okrętu tego typu zamówionego we Francji wyniesie 720 mln euro, drugi okręt będzie tańszy i Rosjanie zapłacą za niego 650 mln euro.
Oba te okręty zostaną zbudowane we francuskiej stoczni STX w Saint-Nazaire. Kolejne dwa, których koszty nie są jeszcze znane zostaną wybudowane na terenie Rosji w stoczni w Sankt Petersburgu. Wiadomo już także jakie konsorcjum będzie odpowiadać za budowę Mistrali w Rosji. Będzie to francuski DCNS i rosyjski United Shipbuilding Corporation.
Pierwszy z okrętów ma powstać w 36 miesięcy po pierwszej rosyjskiej wpłacie, która zaplanowana jest na styczeń 2011 roku.

27 grudnia 2010

Bombardowania w Północnym Waziristanie


Amerykanie przeprowadzili dwa udane naloty na pozycje rebeliantów ukrywających się w Pakistanie. W trakcie pierwszego nalotu samoloty bezzałogowe typu Predator i Reaper, które wystrzeliły łącznie sześć rakiet w kierunku podejrzanego obozu i dwóch pojazdów, które zatrzymały się tam. Jeden z pojazdów załadowany był materiałami wybuchowymi i amunicją, która dodatkowo spotęgowała efekt nalotu. Jak donosi pakistański wywiad, w trakcie nalotu zginęło 21 rebeliantów. Kilka godzin później kolejne bomby spadły na wioskę Machikhel w rejonie Mir Ali, gdzie zginęło kolejnych czterech talibów.
Jednakże zarówno w trakcie pierwszego jak i drugiego nalotu nie zginął żaden z dowódców talibskich bojówek, w zależności od źródeł różni się też liczba rakiet. Według CNN zarówno rakiet jak i zabitych było znacznie mniej. W pierwszym ataku miało to być tylko cztery rakiety, które zabiły sześciu rebeliantów, drugi nalot miał przynieść śmierć 12 bojownikom za pomocą dwóch wystrzelonych rakiet.
Aczkolwiek zarówno doniesień z Long War Journal jak i z CNN nie skomentowały władze w Białym Domu.

24 grudnia 2010

Talibowie atakują w Pakistanie


Talibowie przeprowadzili zorganizowane natarcie w plemiennym regionie Mohmand w północno-zachodnim Pakistanie. Około 150 bojowników zaatakowało pięć posterunków należących do Frontier Corps w trakcie walk zginęło 11 żołnierzy, kolejnych 12 zostało rannych. W odwecie około godziny 2 nad ranem czasu lokalnego siły Pakistańskie przeprowadziły kontruderzenie wsparte ostrzałem artyleryjskim i pomocą bojowych śmigłowców.
Jak podają rządowe źródła Pakistańczykom udało się zabić 24 talibów, a w ich rękach znajduje się siedem ciał bojowników. Sajjad Mohmand rzecznik talibów w tym regionie twierdzi, że stracili tylko dwóch ludzi. Talibowie twierdzą także, że udało im się wziąć dwóch żołnierzy jako jeńców oraz są w posiadaniu sześciu zwłok żołnierzy zabitych podczas tego ataku. Tym informacjom jednak zaprzecza jednak Amjad Ali Khan administrator regionu Mohmand.
Wzmożona aktywność talibów w tym regionie powiązana jest ściśle z biernością władz Pakistańskich w kontynuowaniu operacji o charakterze kontrpartyzantckim.

23 grudnia 2010

Manewry Korei Południowej


Korea Południowa przeprowadziła największe manewry wojskowe w swojej historii. Żołnierze ćwiczyli około 30 km od granicy z północnym sąsiadem, do ćwiczeń użyto ostrej amunicji. Ćwiczenia są prowadzone równolegle z manewrami prowadzonymi już na Morzu Japońskim.
Dla Korei Północnej ćwiczenia te potraktowane zostały jak przygotowania do wojny, minister d/s sił zbrojnych powiedział, że Korea Północna w takim wypadku przygotowana jest do ewentualnego konfliktu, który nazwany został świętą wojną. Minister zapewnił, że w wypadku wojny Korea Północna byłaby skłonna do użycia środków odstraszania nuklearnego.
W trakcie ćwiczeń brało udział 800 żołnierzy wraz z czołgami, śmigłowcami i sześcioma myśliwcami, równolegle na morzu ćwiczyło sześć okrętów.

21 grudnia 2010

RAF w trakcie trzeciej wojny brytyjsko-afgańskiej


Wraz z pierwszymi działaniami militarnymi rozpoczętymi w maju 1919 roku nad terytorium Afganistanu nadleciały pierwsze samoloty RAFu. Choć nie był to pierwszy kontakt Afgańczyków z tak nowoczesną techniką, najprawdopodobniej pierwsze samoloty nad Afganistanem latały już na przełomie 1915-1916 roku, to owiane już mistyczną aurą maszyny wśród lokalnych plemion zyskały nazwę malik-ul-maut - anioł śmierci.
Choć na początku wojny na terytorium Indii znajdowały się tylko dwa dywizjony posiadające łącznie 24 samoloty typu Bristol F.2B. Dywizjony te zostały wzmocnione do tego stanu na początku 1919 roku, po tym jak skutecznie wykorzystano je w trakcie operacji wobec plemion pogranicza w 1916-1917 roku. W trakcie wojny siły te zostały wzmocnione o kolejne trzy dywizjony wraz z którymi nad Afganistanem pojawiły się bombowce De Havilland 9A, De Havilland 10, a także jeden Handley Page V.1500 czterosilnikowy bombowiec wykorzystywany do misji o dalekim zasięgu.
Bristol F.2B był klasycznym dwupłatowcem z silnikiem rzędowym Rolls-Royce Falcon III o mocy 300 KM, jego załogę stanowiło dwóch ludzi. Osiągał prędkość maksymalną 192 km/h, w powietrzu mógł przebywać do trzech godzin, zasięg tego myśliwca to 462 km. Uzbrojony był w karabin maszynowy Vickers kal. 7,7 mm i dwa karabiny maszynowe Lewis kal. 7,7 mm.
Bombowce De Havilland 9A był dwuosobowym dwupłatowcem wyposażonym w silnik rzędowy Wright Liberty 12. o mocy 400 KM. Osiągał prędkość 192 km/h, pułap 5100 m, jego maksymalny zasięg to 450 km. Maksymalnie mógł pozostawać przez 5,25 godziny w powietrzu. Uzbrojony był w karabin maszynowy Vickers kal. 7,7 mm i dwa karabiny maszynowe Lewis kal. 7,7 mm, mógł też przenosić 210 kg bomb.
Bombowce De Havilland 10 były trzyosobowymi dwupłatowcami wyposażonymi w dwa silniki Packard Liberty 12 o mocy 405 KM. Osiągał prędkość do 199 km/h, wznosił się na pułap 5335 m i w powietrzu mógł pozostawać do 6 godzin. W skład jego uzbrojenia oprócz bomb wchodziły cztery karabiny maszynowe Lewis kal. 7,7 mm.
Handley Page V.1500 były najcięższymi bombowcami używanymi przez RAF w tym okresie. Cztery silniki Rolls Royce Eagle VIII o mocy 380 KM każdy pozwalały tej maszynie pozostać w powietrzu przez okres 12-14 godzin. Osiągał prędkość do 154 km/h i mógł działać na zasięgu do 2092 km. Sześcioosobowa załoga miała do dyspozycji od trzech do pięciu karabinów maszynowych Lewis kal. 7,7 mm i do 3500 kg bomb do zrzucenia.


Pierwszym zadaniem sił powietrznych było wspieranie sił lądowych, a także działania przeciw afgańskim wojskom stacjonującym w rejonie Dakka. Pierwsze loty nad Afganistanem wykonano 6 maja w celu rozpoznania wrogiego terytorium. Natomiast trzy dni później 9 maja wykonano pierwsze działania bojowe w trakcie których zbombardowany afgański obóz w miejscowości Dakka. Samoloty z 31. Eskadry wystartowały z lotniska w Risapur, ich celem był afgański obóz w którym zaopatrywane są w broń i ekwipunek jednostki uformowane z sił plemiennych. W trakcie nalotu zrzucono półtora tony bomb oraz wystrzelono 1 151 sztuk pocisków. Straty jakie poniósł wtedy przeciwnik szacowane były przez RAF na ok. 600 ludzi, w trakcie nalotu ranny został gubernator Dżalalabadu - Naib Salar Khan, a jego brak zginął.
Brytyjskie lotnictwo w trakcie swych nalotów skupiało się na dużych skupiskach ludzkich, najczęściej na miastach jak Dżalalabad czy Kabul.
Kolejny nalot wykonano 17 maja 1919 roku. Celem było miasto Dżalalabad. W trakcie tego nalotu zrzucono 332 bomby.  Podobne naloty przeprowadzono ponownie 20 i 24 maja. W trakcie nalotu 24 maja udało się zbombardować ok. 2 000 afgańskich żołnierzy, którzy akurat w tym czasie znajdowali się na kompletnie odsłoniętej przestrzeni. W trakcie nalotów został też zniszczony grobowiec ojca emira Amanullaha, co wywołało niezwykłe oburzenie władcy, który zarzucił Brytyjczykom barbarzyństwo. Te trzy dni nalotów wywołały tak ogromną panikę wśród mieszkańców miasta, że po ostatnim nalocie Dżalalabad pozostał praktycznie opustoszały. W trakcie tych nalotów RAF stracił trzy maszyny.



24 maja samotną misje wykonał kapitan Robert Mulberry wraz z porucznikiem Williamem Villiersem oraz trzyosobową załogą w samolocie Handley Page Old Carthusian. Po pokonaniu 140 mil, o 6 nad ranem dotarł on nad Kabul. Bombowiec zrzucił 20 bomb. Cztery z nich spadły na pałac emira, jedna z nich miała trafić tuż obok sypialni emira, w której akurat spał jednakże nie został on ranny. Kolejne bomby spadły m.in. na Park Mulberry, Darbar Hall, fabrykę ammunicji. Dwie z zrzuconych bomb nie wybuchły, pierwsza z nich spała na fabrykę dynamitu, niszcząc tylko dach. Druga spadła do okopu w okolicy fortu Ark, grzęznąć w wodzie i błocie. Komendant fortu kazał zabrać bombę i zbadać jej zawartość, w trakcie otwierania niewypału bomba wybuchła zabijając 20-30 ludzi. Jedna z bomb zniszczyła mauzoleum Abdura Rahmana. Po nalocie całe miasto zostało ewakuowane na dziesięć dni. 
Mimo spektakularnych sukcesów, zwłaszcza w wymiarze psychologicznym aż do zakończenia konfliktu nie kontynuowano kolejnych nalotów. Innym pobocznym efektem użycia lotnictwa w trakcie tej wojny była niezwykła fascynacja lotnictwem u afgańskich władców, która trwała przez kolejne lata.

19 grudnia 2010

Więcej czołgów w Afganistanie


W ślad za Amerykanami brytyjska armia także zdecydowała się na wysłanie czołgów do Afganistanu. W niedziele do Afganistanu trafiło 12 czołgów Challenger 2, których głównym zadaniem będzie wspieranie żołnierzy piechoty i zwiększenie ochrony przed ładunkami IED w prowincji Helmand. Decyzja ta była podyktowana niedostateczną ochroną brytyjskich żołnierzy w opinii ich przełożonych.
Brytyjscy oficerowie cenią pomoc Challenger'ów za skuteczny zasięg i siłę rażenia, przy której praktycznie nie są zagrożone ze strony rebeliantów. Dodatkowo brytyjskie ministerstwo obrony zakłada dodatkowy czynnik psychologiczny jaki wywołają 63 tonowe czołgi.

18 grudnia 2010

Najpotężniejsze rosyjskie rakiety pozostaną w służbie do 2026 roku

Przedłużenie czasu użytkowania systemu wyposażonego w rakiety RS-20V [SS-18 Satan] pozwolą nam korzystać z tych najpotężniejszych rakiet na świecie do 2026 roku - tymi słowami Lt. Gen. Sergei Karakayev, dowódca Strategicznych Wojsk Rakietowych Federacji Rosyjskiej skomentował przedłużenie użytkowania systemu SS-18 Satan o kolejne 16 lat.
Rakiety te użytkowane są już przez Rosjan od 33 lat, każda rakieta może przenosić do dziesięciu głowic, z których każda może mieć w sobie ładunek o mocy od 550 do 750 kiloton każdy. Maksymalny zasięg tych pocisków to od 11 000 do 16 000 km. Obecnie w wojskach FR służy 88 takich pocisków większość z nich znajduje się w silosach w bazie wojskowej Dombarowski w regionie Orenburg.

17 grudnia 2010

Amerykanie krytykują polski kontyngent w Afganistanie


The Time opisuje artykuł w którym Amerykanie ostro krytykują polskie poczynania w prowincji Ghanzi. Amerykanie zarzucają Polakom, że pozwolili powrócić bojownikom na tereny wcześniej przez nich spacyfikowane w Ghanzi. Jak powrót wojsk amerykańskich do Ghanzi określił jeden z amerykańskich oficerów: To wyglądało tak jakby Polacy czekali na nas byśmy wrócili i uwolnili ich od ich własnej bazy. Polakom dostało się także za niedostosowanie się do warunków walki antypartyzanckiej w ramach, których wymaga się podejmowania na bieżąco decyzji przez żołnierzy średniego i niskiego szczebla. Ponad to Amerykanom nie podoba się niskie zaangażowanie w walkę w prowincji przez polski kontyngent. Jako przykład podają kluczową w prowincji autostradę Highway One biegnącą do Kabulu, na której obecnie z powodów licznych ataków podróżować mogą tylko ciężko opancerzone konwoje. Innym przykładem są zabójstwa lub zastraszenie prorządowych urzędników pracujących w Ghanzi. We wschodnim dystrykcie Andar liczba ataków bojowników znacznie wzrosła, w trakcie wrześniowych wyborów zagłosowało tylko trzech uprawnionych z ponad 100 000 populacji dystryktu. W innym dystrykcie podlegającym pod polską jurysdykcje w Deh Yak w północnych Ghanzi, mieszkańcy opowiadali, że nigdy nie odwiedziły ich polskie patrole, a sytuacja pogarszała się z dnia na dzień dopóki do prowincji nie wrócili Amerykanie. Dodatkowo Amerykanom nie podoba się uzależnienie PKW-A od amerykańskiego wsparcia logistycznego.
Na usprawiedliwianie Polaków, Amerykanie mówią, że polski kontyngent jest zbyt mało liczny jak na tak dużą prowincje jak Ghanzi. Dodatkowo aktywność protalibskich bojowników w ostatnich miesiącach znacznie urosła zwłaszcza w południowych i wschodnich prowincjach. Także Amerykanie nie odmawiają odwagi polskich żołnierzy, których niejednokrotnie widzieli w akcji.
Obecnie prowincja Ghanzi coraz bardziej wpada w strefę wpływów talibskich bojowników Haqqani, którzy starają się przejąć trasę biegnącą z Kandaharu do Kabulu, a już teraz kontrolują całe wioski w prowincji. Jednakże od ośmiu miesięcy amerykańscy żołnierze stacjonujący w prowincji starają się przywrócić spokój w prowincji.
Krytyka dosięgnęła nie tylko polskiego kontyngentu, najczęstsze zarzuty wobec innych kontyngentó
w to unikanie walki w nocy, podróżowanie bez ambulansów, unikanie pieszych patroli.

15 grudnia 2010

Joanna Modrzejewska-Leśniewska - Polityka Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego wobec Afganistanu w latach 1947-1979


Książka bardzo podobna do innej publikacji pani Modrzejewskiej-Leśniewskiej, którą już opisywałem na blogu, a mianowicie Afganistan w polityce Wielkiej Brytanii i Rosji Radzieckiej 1919-1924. Książka napisana z podobnym zaangażowaniem. Mocno wnikająca w tematykę badań. Mogę polecić ją spokojnie polecić każdemu zainteresowanemu tematem.
Książka pokazuje kulisy walki o wpływy w Afganistanie. Czytając ją można łatwo zaobserwować jak Stany Zjednoczone pozwoliły na utratę wpływów w regionie stawiając na współpracę z innymi krajami Iranem, Pakistanem czy Indiami. Polityka ta nie dość, że doprowadziła do interwencji radzieckiej i wejście Afganistanu w strefę wpływów ZSRR to także ukazała się nie wystarczająca wobec innych krajów regionu gdzie USA straciło wpływy jak chociażby w Iranie po rewolucji. To wszystko stało się zalążkiem do skomplikowanej sytuacji jaką mamy obecnie w regionie i trudności z jakimi muszą zmierzyć się obecnie Amerykanie są po części ich dawnej polityki.

14 grudnia 2010

Australijscy żołnierze skarżą się na przepisy


Australijscy żołnierze służący w Afganistanie skarżą się na przepisy, które nie pozwalają im przetrzymywać zatrzymanych podejrzanych dłużej niż 96 godzin. Jak podkreśla ten problem Neil James dyrektor Australia Defence Association wielu żołnierzy ryzykuje swoje życia by zatrzymać podejrzanych tylko po to by po trzech dniach zobaczyć jak wypuszcza się ich na wolność. Często zdarza się też, że po wypuszczeniu na wolność podejrzany zatrzymywany jest po raz kolejny co świadczy o tym, że trzy dniowe zatrzymanie nie odstrasza ich od podejmowania dalszej działalności. Kolejnym problemem jest często niemożliwość przesłuchania podejrzanych. Ma to duży wpływ na morale australijskich żołnierzy.
Obecnie procedury pozwalają Australijczykom zatrzymać podejrzanego na 96 godzin w trakcie, których mają prześwietlić profil podejrzanego i ewentualnie odesłać do władz afgańskich lub amerykańskich. Jeśli na to się nie zdecydują po upływie tego czasu muszą zwolnić podejrzanego, wyjątkami są osoby, które nie mogą zostać zwolnione z przyczyn medycznych lub logistycznych.
Od czerwca Australijczykom udało się zatrzymać 348 podejrzanych, którzy trafili do specjalistycznej placówki w Tarin Kowt. Odesłanych do Afgańczyków i Amerykanów zostało 64 osoby. Pozostałe musiały zostać zwolnione po trzech dniach.

13 grudnia 2010

Sytuacja w Afganistanie coraz lepsza... raczej nie


Dwudziestu uzbrojonych talibów poddało się siłom rządowym w zachodniej prowincji Herat. Jak poinformował gubernator prowincji Daud Saba, talibowie przyłączyli się do procesu pokojowego, poddając się wraz z bronią, w skład której wchodziło 13 karabinów AK-47 i wyrzutnia RPG. Gubernator podkreślał, że przywódca grupy zapowiedział przyłączenie się do procesu zapewnienia bezpieczeństwa i stabilizacji w prowincji.
Jak podają lokalne źródła w przeciągu ostatniego miesiąca takich grup było więcej i łącznie afgańskim władzom poddało się już ok. 200 bojowników z różnych ugrupowań.
Jednakże mimo takich dobrych wiadomości sytuacja w Afganistanie wciąż nie należy do spokojnych. Jak podaje NATO w czasie ostatniego ataku w południowym Afganistanie zginęło sześciu żołnierzy koalicji. Tak jak często w takich wypadkach nie zostały jeszcze dokładnie podane narodowość i okoliczności w jakich zginęli żołnierze.
Dotychczas w Afganistanie w tym roku zginęło już 692 żołnierzy koalicji, dla porównania w dotychczasowym najkrwawszym dla NATO roku 2009 zginęło 521 żołnierzy.

09 grudnia 2010

Airsoftowy portal społecznościowy - Airsoft Squared

Dostałem informacje o nowym, tworzącym się portalu społecznościowym. Portal ruszyć ma w lutym przyszłego roku.
Airsoft Squared ma zamiar przenieść środowisko airsoftowe w świat Web 2.0. Ułatwi to zapewne organizowanie imprez zarówno o charakterze lokalnym, regionalnym jak i krajowym oraz międzynarodowym.
Portal będzie stworzony zarówno dla miłośników airsoftu oraz organizatorów imprez jak i blogów, magazynów, powiązanych z airsoftem jak sklepów, producentów i całego przemysłu airsoftowego.
W ramach korzystania z portalu, użytkownik będzie mógł nawiązać kontakt z graczami z Polski i innych krajów, odnaleźć dla siebie drużynę, jak i stworzyć miejsce dla swojego teamu, łatwiej odnaleźć imprezy organizowane w jego okolicy, promować i organizować imprezy, sklepy czy inne ogólne pojęte marki tworzone przez użytkowników. Ponad to portal na pewno będzie miał szanse zjednoczyć społeczność airsoftową, jak zapewniają jej twórcy podniesie on airsoft do potęgi drugiej. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy.
Więcej: http://www.airsoft-squared.com

04 grudnia 2010

X-37B powrócił na Ziemię


Kosmiczny bezzałogowy wahadłowiec X-37B nazwany też Orbital Test Vehicle 1 wylądował dziś w bazie USAF w Kalifornii, kończąc tym samym swoją owianą tajemnicą misję w kosmosie. Był to pierwszy kosmiczny wahadłowiec, któremu pozwolono lądować w bazie wojskowej w Vendenberg, a także pierwszy w pełni zautomatyzowany powrót z orbity.
Misja jaką miał wykonać X-37B przez 220 dni spędzonych w kosmosie owiana jest tajemnicą. Jednakże istnieją podejrzenia, że Amerykanie mogli testować nowe urządzenia szpiegowskie lub mógłby być wykorzystany do niszczenia wrogiej sieci satelitów. Oficjalnie misją wahadłowca było testowanie charakterystyki lotu i przeprowadzonie demonstrację zaawansowanych technologicznie systemów.
Kolejny X-37B ma wystartować w 2011 roku.