29 lutego 2012

Trzecia wojna afgańsko-brytyjska



Koniec XIX i początek XX wieku to czas wielu niekorzystnych decyzji dla Afganistanu. W 1893 roku Brytyjczycy ustanowili nową granicę między Afganistanem, a Indiami nazwaną Linią Duranda. Podzieliła ona mieszkające na pograniczu plemiona pomiędzy oboma krajami co wpłynęło negatywnie na stosunki między Afganistanem, a Indiami. Ponadto w kraju coraz silniejszy okazywał się ruch młodoafgański negatywnie nastawiony do władzy emira. Dopiero, gdy w 1905 roku na tron emira wstąpił Habibullah, udało mu się wynegocjować z wicekrólem lordem Curzonem większą niezależność Afganistanu w polityce zagranicznej. Jednakże twardy kurs nowego emira w kierunku niepodległości Afganistanu nie podobał się Brytyjczykom. 19 lutego 1919 roku w obozie myśliwskim niedaleko Dżalalabadu emir został zastrzelony. Za zorganizowaniem zamachu najprawdopodobniej stał rząd brytyjski, aczkolwiek nigdy nie znaleziono dowodów na to.
Po krótkich zawirowaniach na tronie emira (21 lutego) zasiadł Amanullah wspierany przez wojsko i lokalną administrację. Emir Amanullah, tak jak jego poprzednik słynął ze swoich nacjonalistycznych poglądów, już w dniu swojej koronacji podkreślił niepodległość Afganistanu. To sprawiło, że rząd brytyjski był również nieprzychylny wobec nowego emira. Wiedząc co może czekać Afganistan emir Amanullah postanowił działać pierwszy aby zapewnić bezpieczeństwo Afganistanowi. Gdy udało mu się umocnić swoją władzę, zmobilizował 50 000 armię, której to odpowiednio wcześniej zwiększono żołd oraz wypłacono wszelkie zaległości.
1 maja do Dakki przybył głównodowodzący armii afgańskiej (Saleh Mohammad Khan) wraz z dwiema kompaniami piechoty i dwoma działami. Natomiast inni afgańscy dowódcy dotarli do Chostu (Mohammad Nadir Khan) i do Kandaharu (Abdul Kunddus Khan). Wszystko to odbyło się pod pretekstem inspekcji granicy. 3 maja 1919 roku afgańskie siły przekroczyły afgańsko-indyjską granicę, uderzając na wioski Bagh i Tangi, w rejonie Przełęczy Chajberskiej. Brytyjczycy zmobilizowali swoje siły i za pomocą transportu zmotoryzowanego zaczęli przemieszczać swoje siły z Peszewaru w rejon Przełęczy Chajberskiej gdzie dotarli 9 maja. Tam podjęli próbę odzyskania Bagh i Tangi. O ile przejęcie Tangi przez armię brytyjską przebiegło bez większych trudności o tyle zdobycie Bagh uniemożliwiły siły plemienne oskrzydlające siły brytyjskie od północnej strony. Po pierwszej bitwie o Bagh siły afgańskie okopały się, natomiast Brytyjczycy wykorzystali RAF do nalotów na afgańskie umocnienia. W trakcie kolejnych dni do Bagh dotarło sześć batalionów piechoty dowodzonych przez generała Fowlera wraz 18 działami i 22 karabinami maszynowymi. Także wojska afgańskie były zaopatrywane w nowocześniejszą broń, działo się to za sprawą dezerterów uciekających z Armii Indii i przyłączających się do Afgańczyków. Dezercja osiągała takie rozmiary, że nierzadko doprowadzała do likwidacji niektórych jednostek.
11 maja Brytyjczycy przeprowadzili kolejne uderzenie na wioskę, w trakcie którego udało im się oskrzydlić pozycje obrońców, jednakże dopiero szarża z użyciem bagnetów pozwoliła na ich zdobycie. W trakcie ucieczki Afgańczycy porzucili swoją artylerię, a uciekających żołnierzy ostrzeliwały samoloty RAFu. W trakcie szarży Brytyjczycy stracili 8 żołnierzy, zabijając 65 żołnierzy afgańskich. W międzyczasie, 8 maja 1919 roku, emirowi udało się wzniecić powstanie plemienia Pathan w indyjskim Peszewarze, co w znacznym stopniu utrudniło możliwości zaopatrzenia wojska brytyjskiego. Generał Fowler po zwycięstwie w Bagh ruszył ze swoimi żołnierzami w głąb Przełęczy Chajberskiej. Od 13 do 15 maja wojska brytyjskie przemieściły się w głąb przełęczy, aby zaatakować afgański obóz w wiosce Dakka. 17 maja brytyjska kawaleria uderzyła na afgański obóz, jednakże została powstrzymana przez afgańską artylerię. Kolejną próbę ataku Brytyjczycy podjęli jeszcze tego samego dnia w nocy. I tym razem, gdy żołnierze brytyjscy wchodzili na wyżej położone pozycje w przełęczy zostali ostrzelani przez afgańskich obrońców i zmuszeni do odwrotu. Dopiero, gdy do brytyjskiego obozu przybyły dodatkowe zmotoryzowane posiłki z Landi Kotal (wraz z zapasami amunicji) oraz wsparcie w postaci lotnictwa, Brytyjczykom udało się przeprowadzić udany szturm na Dakkę.
W międzyczasie na pograniczu wojska starły się w dwóch nowych obszarach. Na wysokości miejscowości Thal oraz na wysokości Przełęczy Bolan i wioski Spin Baldak. Na południu brytyjski generał Wapshare z siłami stacjonującymi w New Chaman i Kwetta, wsparci szwadronem RAFu przeprowadził natarcie na Spin Baldak. 27 maja brytyjska kawaleria, wsparta karabinami maszynowymi, odcięła afgańską miejscowość od komunikacji z Kandaharem. Przy wsparciu lotnictwa i sześciogodzinnym ostrzale artyleryjskim, Brytyjczykom udało się zdobyć Spin Baldak. Tam generał Wapshare zdecydował się umocnić swoje pozycję i część sił odesłać z powrotem do New Chaman.
W okolicach Thal brytyjskie siły musiały zmierzyć się z powstaniem w indyjskim Waziristanie, opowiadającym się po stronie Afganistanu oraz z częścią służących dla Indii wojowników plemiennych, którzy zdezerterowali by dołączyć do sił generała Nadira Chana po drugiej stronie granicy. Dowodzący siłami brytyjskimi generał Eustance skierował lotnictwo do rajdów na pozycję zbuntowanych Wazirów, natomiast sam ze swoimi siłami chciał przeprawić się przez Dolinę Kurram aby zaatakować siły generała Nadira Chana. Podczas próby przedarcia się przez dolinę siły brytyjskie zostały powstrzymane przez armię afgańską, wspartą siłami plemiennymi w okolicach Thal. Tam przez sześć dni Afgańczycy starali się przeprowadzić kontratak na pozycje brytyjskie aby wyprzeć ich z Doliny Kurram, mimo kłopotów obrońców z pożywieniem, wodą i amunicją, udało im się utrzymać pozycję. Wtedy to też Brytyjczycy postanowili skierować dodatkowe siły (generała Dyera) z Lahore do pomocy w rejonie Thal. Ok. 43 km od Thal na wysokości miejscowości Togh rozpoczął przygotowania do odsieczy. Dzięki umiejętnemu użyciu artylerii 1 czerwca 1919 roku generał Dyer rozbił siły afgańskie blokujące mu wejście do Thal, wkrótce także zdobył samą miejscowość kończąc tym samym działania bojowe w trakcie trzeciej wojny brytyjsko-afgańskiej.
3 czerwca 1919 roku ogłoszono zawieszenie ognia, w ramach którego obie strony zobligowały się do zachowania odległości 20 mil od siebie oraz pozostania na swoich pozycjach wstrzymując się od dalszej walki. Wyjątkiem miało być brytyjskie lotnictwo, które mogło swobodnie się poruszać w celu obserwacji wojska afgańskiego i ewentualnie meldować o jakichkolwiek przypadkach złamania zawieszenia broni. Ostatecznie 8 sierpnia w Rawalpindi podpisano traktat pokojowy pomiędzy oboma krajami.
W przeciągu tego krótkiego konfliktu Brytyjczycy stracili 236 żołnierzy, kolejnych 615 zostało rannych, a 1000 zmarło w wyniku wypadków lub chorób. Te straty przyczyniły się do ostrej krytyki władz brytyjskich przez opinię publiczną na Wyspach Brytyjskich.

28 lutego 2012

Ciąg dalszy afgańskich protestów, atak na lotnisko w Dżalalabadzie


Trwające obecnie protesty w Afganistanie nie słabną, wręcz przeciwnie każdego dnia przybierają na sile. Praktycznie każdego dnia dochodzi do incydentów w trakcie których giną ludzie. Najczęściej celami ataków są lokalizacje powiązane z rządem bądź siłami ISAF. Obrzucano już NATOwskie bazy granatami, a także wielokrotnie przeprowadzano zamachy bombowe.
Właśnie do takiego ataku doszło także i dziś. Celem było lotnisko w Dżalalabadzie, które obsługuje zarówno cywilne jak i wojskowe samoloty. W trakcie ataku zginęło dziewięć osób, a dziesięć kolejnych zostało rannych. Wszystkie ofiary były cywilami. Jak podają świadkowie widzieli co najmniej cztery zniszczone samochody przy bramach lotniska. Do ataku przyznali się talibowie, którzy emailu skierowanym do prasy napisali: Ten atak jest zemstą na tych żołnierzach, którzy spalili Koran.
W protestach, które wywołało omyłkowe spalenie Koranu przez NATOwskich żołnierzy zginęło już 30 osób. Wciąż także nie schwytano Abdula Saboora podejrzewanego o zabicie dwóch amerykańskich oficerów w ministerstwie spraw wewnętrznych w Kabulu.

26 lutego 2012

Afgański wewnętrzny wróg


Afgański policjant z departamentu wywiadu jest głównym podejrzanym zabicia dwóch NATOwskich oficerów w afgańskim ministerstwie spraw wewnętrznych w Kabulu. Abdul Saboor, 25-latek pochodzący z prowincji Parwan, zbiegł z ministerstwa tuż po ataku. W ministerstwie odpowiedzialny był za organizowanie spotakań o podwyższonym poziomie bezpieczeństwa i za obsługę kodowanych kanałów radiowych. Co ważniejsze oficerowie zostali zastrzeleni w zastrzeżonej części ministerstwa, a sam budynek uchodził za jeden z najlepiej strzeżonych w Kabulu. Strzały zostały oddane z bliskiej odległości.  Atakowi towarzyszyły masowe protesty, które trwają już piąty dzień.
Wciąż nie poddano danych ofiar, wiadomo, że obaj są Amerykanami, jeden służył w stopniu pułkownika, drugi majora.
Dowództwo NATO jest oburzone, a wielu z NATOwskich dowódców ostro wypowiadało się o afgańskich władzach. W efekcie cały personel NATO został ewakuowany z afgańskich ministerstw. Utrudni to na pewno prace afgańskich ministerstw gdzie personel ISAF wspiera prace techniczne czy wywiadowcze.
Coraz częściej dochodzi do incydentów w których udział biorą afgańcy policjanci i żołnierze, to sprawia że żołnierze ISAF coraz mniej pewnie czują się w towarzystwie swoich afgańskich kolegów.

22 lutego 2012

Nowa bomba w izraelskim arsenale


W dobie prawdopodobnego przyszłego konfliktu irańsko-izraelskiego Izrael prezentuje nową bombę penetrującą. MPR-500 waży 227 kg i przed wybuchem może przebić metr betonu lub cztery 200mm betonowe bariery jak ściany czy podłogi. Detonacja wyzwala 26 000 fragmentów, które rażą wszystko w promieniu 100 metrów.
MPR-500 jest bombą niekierowaną aczkolwiek może zostać wyposażony w amerykański zestaw JDAM, który zmienią ją w bombę naprowadzaną, działającą w każdych warunkach.
Oczywiście Izrael dysponuje też znacznie cięższymi bombami penetrującymi jak 910 kg BLU-109 mogący przebić 5 metrów betonu czy GBU-28 mogąca przebić 32 metry ziemi lub 6 metrów betonu. Mimo to aczkolwiek MPR-500 wraz z mniejszą bombą 114 kg SDB (przebijającą 50 cm skał lub betonu) mają idealnie uzupełniać ten arsenał..

21 lutego 2012

Kirgistan mówi "nie" dla bazy amerykańskiej

Prezydent Kirigistanu Ałmazbek Atambajew oficjalnie zapowiedział, że nie przedłuży umowy z Amerykanami na udostępnianie bazy w Manas. Na spotkaniu z przedstawicielem U.S. State Departament Susan M. Elliott powiedział, że nie ma miejsca dla cudzoziemskich żołnierzy w Manas po 2014 roku. Dla prezydenta Atambajewa obecność Amerykanów jest zbyt dużym niebezpieczeństwem dla jego rodaków.
Amerykańscy żołnierze wykorzystują lotnisko w Manas jako jedno z głównych dróg tranzytowych do Afganistanu.
Ponad to prezydent Kirgistanu domaga się od Federacji Rosyjskiej zaległych opłat za udostępnianie im swoich bazy. Atambajew zapowiedział rozmowy z władzami rosyjskimi na ten temat.

19 lutego 2012

Irańskie okręty wpłynęły do Morza Śródziemnego


Wczoraj, 18 lutego, okręty irańskiej marynarki wpłynęły na basen Morza Śródziemnego. Fakt ten jest demonstracją siły Iranu w trakcie coraz bardziej napiętych zdarzeń związanych z rozwojem broni atomowej przez Teheran. Szczególnie zaniepokojony może czuć się Izrael, którego minister spraw zagranicznych zapewnił, że pilnie śledzą ruchy irańskich okrętów tak by te nie zbliżyły się do wybrzeża.
W skład floty przepływającej przez Kanał Sueski wchodzi niszczyciel Shahid Qandi i okręt Kharg. Wiadomo, że ich ostatnim przystankiem był saudyjski port Jeddah. Celem podróży irańskich okrętów najprawdopodobniej jeden z syryjskich portów.
Jest to drugi raz od Rewolucji Islamskiej w 1979 roku kiedy to irańskie okręty przekraczają Kanał Sueski by wpłynąć do Morza Śródziemnego. W 2011 roku na basen Morza Śródziemnego wpłynęły dwa okręty irańskiej marynarki prowokować do działań Izrael i USA.

13 lutego 2012

Arabia Saudyjska kupuje 36 Little Birdy


Arabia Saudyjska na targach w Singapurze podpisała umowę z Boeingiem na dostawę śmigłowców. Przedmiotem umowy będzie 36 lekkich śmigłowców typu AH-6i. Obecnie obie strony uzgadniają ostatnie szczegóły dotyczące ceny i terminarzu dostaw. Wersja I jest eksportową wersją Little Bird'a waży 722 kg, może operować na zasięgu 430 km, wyposażony może zostać w jeden karabin 30 mm lub dwa karabiny o kalibrze 12,7 mm lub 7,62 mm, dwie wyrzutnie rakiet zawierające siedem 70 mm rakiet Hydra 70 lub dwie rakiety AGM-114 Hellfire lub FIM-92 Stinger.
Śmigłowce są częścią umów zawieranych od końca 2010 roku na modernizacje saudyjskich sił powietrznych. Saudyjczycy wydadzą na nie 60 mld $. Największa część kontraktu opiewająca na 30 mld $ przypadnie dla Boeinga. Firma oprócz śmigłowców dostarczy do Arabii Saudyjskiej także 84 nowe myśliwce F-15SA oraz zmodernizują 70 myśliwców będących obecnie w służbie.
Śmigłowce AH-6 te wykorzystywane są chociażby przez amerykańskie siły specjalne.

11 lutego 2012

Iraccy rebelianci przemycają broń na masową skalę

Dżihadyści przenoszą się z Iraku do Syrii - tak twierdzi iracki minister spraw wewnętrznych. Na terytorium Syrii obecnie trwają masowe demonstracje przeciwko rządom prezydenta Bashara Assada. Od marca 2011 roku w Syrii w demonstracjach zginęło ponad 6 000 ludzi. W trakcie Arabskiej Wiosny Ludów wielu dzihadystów powróciło do swych ojczyzn by walczyć w trwających rewolucjach dotyczy to także Syryjczyków od lat walczących w Iraku.
Wraz z bojownikami do Syrii wędruje też broń, której cena wzrosła kilkukrotnie. Przykładowo cena karabinu AK-47 z ceny 100-200 $ wzrosła do 1000-1500 $. To idealny moment dla bojowników by zarobić sprzedając broń antyrządowej opozycji. Głównym miejscem przerzutu broni jest Mosul skąd wyruszą większość transportów broni, przemytnikami są przede wszystkim członkowie klanów żyjących po obu stronach granicy.
Irak od czasów obalenia rządów Husseina jest jednym wielkim magazynem broni. Na terenie całego kraju porozsiewane są ukryte składowiska broni wykorzystywane przez rebeliantów.

09 lutego 2012

Izrael chcę utworzyć swoje bazy na Cyprze

Izrael chcę rozmieścić swoje bazy sił powietrznych na Cyprze. Związane jest to z odkryciem nowych złóż gazu przy izraelskim wybrzeżu. Myśliwce stacjonujące na Cyprze miałyby chronić złoża i ewentualną infrastrukturę przed potencjalnymi zagrożeniami, jak nieoficjalnie się mówi chodzi tu o Turcję. Miała by to być część większej operacji mającej zabezpieczyć te złoża.
Izraelski premier Beniamin Netanjahu jest już po rozmowach z cypryjskim rządem oraz podpisaniu dwóch militarnych umów pomiędzy krajami. Izraelska baza miałaby zostać utworzona w okolicach Pafos. Aczkolwiek jeszcze do końca nie ujawniono czy będzie to stała baza lotnicza czy tylko zaplecze logistyczne dla samolotów tymczasowo operujących w regionie.
Dla Cypru byłoby to także wzmocnieniem w rywalizacji z Turecką Republiką Cypru Północnego gdyż sam Cypr nie posiada żadnych sił powietrznych.
Pierwsze złoża gazu i ropy naftowej przy izraelskim wybrzeżu odkryto w 2009 roku.

08 lutego 2012

Państwa ALBA popierają Argentynę w konflikcie o Falklandy


Po raz kolejny zrobiło się gorąco wokół tematu Falklandów. W trakcie szczytu gospodarczego krajów zrzeszonych przez porozumienie ALBA podpisano uzgodnienie, że wszystkie kraje zrzeszone nie będą wpuszczały do swych portów okrętów z falklandzką flagą. Ponad to prezydent Wenezueli Hugo Chavez powiedział: Mówię tylko w imieniu Wenezueli, ale jeśli Imperium Brytyjskie zdecyduje się zaatakować Argentynę, nie pozostawimy jej samej. Również prezydent Ekwadoru Rafael Correa sugerował zacieśnienie współpracy pomiędzy państwami regionu i wprowadzeniu sankcji na Falklandy. Jest to zapewne odpowiedź na brytyjską decyzje o wysłaniu jednego ze swoich najpotężniejszych okrętów - HMS Dauntless - w rejon południowego Pacyfiku.
Sytuacja wokół wysp zaostrzyła się od 2010 roku kiedy to rząd Falklandów zgodził się na eksploracje złóż ropy naftowej w okolicach wysp. Państwa ALBA byłby po Chinach kolejnym prawdopodobnym sojusznikiem Argentyny w przypadku wybuchu walk o Falklandy.

04 lutego 2012

Izrael ostrzega Zachód przed Iranem


Nie tylko Zachód i Izrael przygotowuje się do ewentualnej inwazji na Iran. Jak podają izraelskie źródła Iran przegotowuje się do ewentualnej operacji na szeroką skale obejmującą walkę w powietrzu, na wodzie, na ziemi oraz w cyberprzestrzeni. Już na początku listopada zeszłego roku władze Iranu zapowiadały, że każdy kto zamierza zaatakować Iran musi liczyć się z odpowiedzią Gwardii Rewolucyjnej i irańskiej armii. Ponad to według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA) Iran dzieli zaledwie kilka miesięcy od skonstruowania bomby atomowej.
Iran przez ostanie miesiące przygotowuje się do obrony. Wszystkie nowe instalacje związane z badaniami nad energią nuklearną są najczęściej budowane pod ziemią dodatkowo chronią je mury o grubości 2,5 m. Dodatkowo w rękach Irańczyków mogą znajdować się zakupione od Rosjan siatki maskujące, które mają chronić ważniejsze obiekty przed zdjęciami satelitarnymi czy czujnikami termalnymi. Ponad to Irańczycy rozwijają własne metody kamuflażu jak specyficzne konstruowanie wzoru geometrycznego budynków tak by były trudniejsze do rozpoznania przez przyrządy optyczne w jakie są wyposażone szpiegowskie samoloty i satelity.
Jak twierdzi Yifah Shapir z National Security Studies: Siły konwencjonalne Iranu są słabe. Problemem natomiast mogą okazać się ich nowe technologie, które produkują na własną rękę. Miej więcej co dwa miesiące słyszymy o czymś nowym: samolotach, śmigłowcach, rakietach, nowych systemach, radarach i tym podobnych.
Irańczycy inwestują także w systemy obrony przeciwlotniczej. Do swojej dyspozycji mają rosyjskie SA-5, SA-2 i być może SA-15, a także irańskiej produkcji Shahin. 
Jednakże to przed czym najbardziej ostrzegają Izraelczycy to irańskie rakiety. Kilka miesięcy temu na jednym z poligonów pod Teheranem zaobserwowano testy nowej rakiety, której zasięg według Izraela może wynosić nawet 10 000 km i móc dosięgnąć terytorium USA. Jak twierdzi Moshe Yaalon rakiety te wycelowane są nie Izrael, a w USA.

01 lutego 2012

Pakistan pomaga talibom


To o czym wspominały już w zeszłym roku media znalazło potwierdzenie w tajnym raporcie NATO, którego fragmenty wyciekły właśnie do mediów. Raport oparty jest ponad 27 000 przesłuchań schwytanych 4 000 talibów. Jak wynika z niego władze pakistańskie nie tylko wspierają afgańskich talibów ale też dobrze znają kryjówkę każdego z wyższego dowództwa talibów w Pakistanie. Głównie z talibami ma współpracować pakistański wywiad - ISI. Ostrzegał on nieraz talibów o planowanych działaniach ISAF.
Doniesienia potwierdził kapitan Kirby, rzecznik Pentagonu: Od dawna rozważamy powiązania między elementami ISI, a niektórymi z ugrupowań ekstremistów. Aczkolwiek dodał, że amerykański Departament Obrony jeszcze nie widział najnowszego raportu w tej sprawie.
Raport ujawnił też liczne powiązania pomiędzy pomiędzy talibami, a afgańskimi siłami bezpieczeństwa - wojskiem i policją. Również jak się okazuje afgańskie społeczeństwa wyraża głębokie poparcie dla rebeliantów, a wpływy talibów wśród nich wciąż rosną. Z talibami ma też współpracować od 2011 roku ktoś z afgańskiego rządu.
Jeśli chodzi o pakistańskie władze dotychczas bagatelizowały każde doniesienie o ich współpracy z talibami.