01 kwietnia 2010

Ucieczka z Kabulu

Rok 1842. Sytuacja w oblężonym Kabulu wyglądała coraz gorzej. 4 330 żołnierzy i 12 000 rodzin żołnierzy i obsługi obozu znajduje się w niezwykle ciężkiej sytuacji. Zapasy amunicji i jedzenia są na wyczerpaniu. Generał William Elphinstone 6 stycznia postanawia wycofać się do Dżalalabadu oddalonego o 140 km od Kabulu. Jednakże kontrolowany odwrót szybko przerodził się w paniczną ucieczkę, która niemal natychmiast zablokowała wąskie przejścia na moście nad rzeką Logar. Pierwszego dnia kolumna zdołała przejść niewiele ponad 7 km.
Cały czas nękani są przez podjazdy afgańczyków. Mimo ochoty młodych dowódców do przeciwdziałania dowódctwo nie zgadza się na żadne kroki. Pod koniec kolejnego dnia kolumna zdążyła przejść do wąwozu Kurd Kabul oddalonego o 15 km od Kabulu.
Trzeciego dnia w wąwozie Tangi Taraki kolumna została zaatakowana przez Afgańczyków. Na wojska brytyjsko-hinduskie spadł grad kamieni, żołnierze i personel zostali uwięzieni w zasadce. Tylko generał Elphinstone, jego sztab, 100 kawalerzystów i 16 kanonierów z jednym działem udało się przedrzeć przez wąwóz.



13 stycznia resztki uciekinierów zostało otoczonych w miejscowości Dżagdalak. Mimo pojedyńczych prób przedarcia się przez wojska afgańskie jednakże wszystkie okazały się bezskuteczne. Jednym z nich był pewien brytyjski oficer, który starał się przedrzeć przez afgańskie pozycje wraz ze schowanym sztandarem regimentu. Został ranny i schwytany przez Afgańczyków, ci kiedy odkryli przy nim sztandar wzieli go za niezwykle majętną osobę i zatrzymali go licząc na wysoki okup. Sam generał Elphinstone też dostał się w afgańską niewole. Ponad 16 000 osób zginęło.



Jedynym ocalałym był chirurg o nazwisku Brydon ranny, konno przedostaje się do Dżalabadu. To właśnie on staje się podwaliną pod legendy o afgańskim wodzu Mohammedzie Akbarze Khanie, który po brutalnym rozprawieniu się z wojskami kolonialnymi pozwolił młodemu chirurgowi wrócić do Dżalabadu by opowiedział o wszystkim.



We wrześniu kiedy wojska brytyjskie ruszały by odbić Kabul jeden z żołnierzy zapisał w swoim dzienniku: Kiedy marszowaliśmy, koła naszych dział miażdżyły kości naszych martwych towarzyszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz