Jak donosi wczorajsza Gazeta Wyborcza w połowie stycznia w trakcie amerykańskiego nalotu zginął emir pakistańskich talibów Hakimullah Mehsud. Uważany był za przywódcę pakistańskich talibów od jesieni zeszłego roku kiedy to zastąpił na tym miejscu poprzedniego emira również zabitego w trakcie bombardowania.
Amerykańskie bezzałogowe samoloty już od dwóch lat bombardują pakistańskie wioski przy granicy z Afganistanem by ograniczyć tamtejsze zaplecze i walczyć z ukrywającymi się tam bojownikami.
Jednakże mimo sukcesów siły sojusznicze w styczniu straciły 44 żołnierzy (w styczniu 2009 było to 25 poległych), a w całym roku 2009 życie straciło 520 zagranicznych żołnierzy (analogicznie w całym 2008 roku ta liczba wynosiła 295).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz